środa, 24 czerwca 2015

3Doodler

Czy miałeś kiedyś marzenie, żeby rysując tworzyć niczym w Zaczarowanym ołówku, lub po prostu, żeby rysować w powietrzu? 3Doodler - to jest odpowiedź na marzenie z dzieciństwa. Co prawda, dosyć drogi, jednak czy wart swojej ceny? Pierwsza wersja waży ok. 200 gramów; wymiary 180x24mm. Do samego procesu druku wykorzystane zostało tworzywo ABS lub PLA. Materiał ten został spreparowany w formie cienkich pręcików, o średnicy mniejszej niż 0,5 cm. Ten "długopis", a dokładnie część, która jest odpowiedzialna za roztopienie i rozgrzanie tworzywa dochodzi do temperatury 270 stopni Celsjusza. Ciekawym faktem jest to, że 1kg ABS może wystarczyć na zrobienie "nitki" o ponad kilometrowej długości. Taki długopis może, jak podają informacje, nawet posłużyć do drobnych napraw, albo tworzenia bardzo praktycznych rzeczy. Oczywiście nie tylko praktyczne rzeczy są ważne, dzięki temu narzędziu możemy robić rzeźby, figurki, prostą biżuterię, w zasadzie wszystko, co nam się podoba. Niestety nie jest to coś, co od wielu lat jest na rynku, co wiąże się z ceną, jednak można wierzyć, że niedługo ceny spadnę choć trochę, poza tym - czy nie warto mieć coś, dzięki czemu łatwiej można by rozwiązać zadania z matematyki z działów przestrzennych lub zrobić pracę plastyczną? Rynek druku 3D jest dosyć nowy, ale szybko się rozwija, co widać po właśnie tym produkcie.



niedziela, 21 czerwca 2015

Xiaomi Mi Band

Pomimo wszelkich smart watchów ludzie zaczęli bardziej sobie cenić wytrzymałość baterii i łatwość obsługi. Między innymi właśnie to skłania wszystkich użytkowników "smart" gadżetów do smart band'ów. Firma Xiaomi oprócz produkowania telefonów, tabletów i power banków wpasowuje się w ten kanon swoim Mi Bandami. Produkowane są tak, by nie szkodziły alergikom. Stop aluminium tworzy "serce", które okala z hipoalergicznego sylikonu bransoletka (ew. naszyjnik). Niby skomplikowane, ale jednak proste. trzy diody - mogą świecić się na wybrane przez nas kolory odpowiednio gdy ktoś dzwoni, napisał sms-a lub inne powiadomienie. Kiedy podniesiemy rękę tak, jakby był to zegarek - zapali się odpowiednia ilość diod, w zależności od tego ile naszego celu dziennego przeszliśmy. Jednak opiszę to od początku, czyli dzień z "Xiaomi Mi Band". 6:30 - czas na pobudkę, gdyż między 6 a 7 tu akurat wystąpił lekki sen. W tym momencie bransoletka zaczyna wibrować, diody się świecą, co ciekawe, jeśli nie ruszymy się z łóżka za kilka minut znów zacznie uporczywie wibrować, do momentu, kiedy nie wstaniemy i nie zrobimy pierwszych kroków. Dalej. Idziemy, chodzimy po całym domu, śpieszymy się, nasz smart band liczy każdy nasz krok.
Biegniemy na autobus, tramwaj, w nim sprawdzamy aplikacje, która wszystkie dane zebrała. Przyglądamy się kiedy spaliśmy głęboko, a kiedy płytko, no i oczywiście ciekawi jesteśmy ile przeszliśmy już w kilometrach, ile z tego biegliśmy a ile maszerowaliśmy. Po chwili ktoś do nas dzwoni, a my już zdążyliśmy wrzucić nasz telefon głęboko do plecaka i nie słyszymy, że ktoś chce się z nami skontaktować, ale my już wiemy, że trzeba go szukać, bo Mi Band zaczyna wibrować. To samo tyczy się powiadomień. Jest to proste rozwiązanie, a kosztuje nas mniej niż $20. Ta mała opaseczka wie kiedy jedziemy na rowerze, a kiedy biegamy, skąd? a czy to ważne? Ona wie i to się liczy.
Prosty sposób dopasowania bransoletki do siebie - czyli różne kolory opasek. Oprócz oryginalnych, jedno kolorowych opasek, na różnych stronach są takie do zakupienia z różnymi wzorami, zwykle wykonane z PCV, jednak wygodnie je się nosi. 
 Bransoletka przychodzi w ładnym, prostym opakowaniu i od razu cieszy oko. Miły gadżet w użytkowaniu i przyjemny w odbiorze. A ostatnim gigantycznym plusem jest to, że ładować to urządzenie wystarczy raz na miesiąc. Więc spokojnie można z nim pojechać na bardzo długie wakacje. Produkt godny polecenia!